sobota, 23 lutego 2013

Brokatowy błysk

Rozpoczynam kolejny etap studiów. Będą zabierać mi teraz ogromnie dużo czasu (średnio 8-18 zajęcia, nie licząc 1,5h dojazdu w jedną stronę...) a z tego powodu pewnie rzadziej będą pojawiać się notki :( Trzeba wytrwać, zostało jeszcze tylko 1,5 roku studiów. Ale koniec z narzekaniem... czas na pazurki!

Ogromnie spodobała mi się na paznokciach ostatnio pokazywana zieleń od Lovely :) Tak bardzo, że znowu postanowiłam ją ponosić na pazurkach ale tym razem przyozdobioną. Szczerze myślałam, że brokat, którym postanowiłam przyozdobić lakier (Miss Selene nr 165) nie będzie pasować, ale jednak dodaje czegoś fajnego do mani. Niektórzy wiedzą jak nie lubię zmywać brokatu i jak od niego uciekam - tym razem musiałam się przełamać.








Nawet nie wiecie jak przepięknie mieni się w normalnym świetle. Przy każdym poruszeniu ręką daje po oczach :D

piątek, 22 lutego 2013

Delia No. 1 nr 37

Już kiedyś pokazywałam Wam jak wygląda lakier od Delii z numerkiem 24 ( KLIK!). Odcień, który chce Wam pokazać dzisiaj już znalazł się kiedyś na paznokciach, ale nie było go widać samego zbyt dobrze :) Tak więc zapraszam:

Lakier o numerze 37 to przepiękna czerwień wpadająca trochę w bordo. Odcień bardzo krwisty, idealnie biznesowy bym rzekła. Nie ma w sobie żadnych drobinek. Sam błyszczy się tak, że top coat nie jest absolutnie potrzebny. 
Ma lejącą konsystencję, łatwo rozprowadza się po paznokciu. Pędzelek jest dość wąski i długi ale operuje się nim całkiem nieźle, nie sprawia problemów i dociera we wszystkie zakamarki :)
Schnięcie całkiem przeciętne - ani długie, ani krótkie.
Przy zmywaniu lubi farbować i pokolorować całe skórki, trzeba obchodzić się z nim umiejętnie.

A teraz gwóźdź programu :)




Oczywiście nie obyło się bez jakichś kropek przy skórkach... A na pazurkach mam dwie warstwy lakieru. Chociaż przy krótszych wystarczyła zupełnie jedna warstwa.

Mam też dla Was matową wersję:





Która wersja Waszym zdaniem jest lepsza? Ja się zakochałam w macie! Ale wiecie, że to moje ulubione wykończenie :D Ale wydaję mi się bardziej delikatne, bo błysk jednak daje po oczach :D

czwartek, 21 lutego 2013

Kolory tęczy - tydzień szósty

Pod koniec tygodnia, ale zdążyłam zrobić mani! W tym tygodniu królować mają czerwień, niebieski i żółty. Bardzo się ucieszyłam z tego zestawienia i pomysł szybko wpadł mi do głowy :D Do końca projektu został tylko jeden tydzień... szkoda, bo uczę się dzięki niemu dobierać kolory w taki sposób, w jaki nigdy sama bym ich nie dobrała. Ale koniec gadania! Pewnie jesteście ciekawe, co wymyśliłam tym razem:




Ale ostatnio mam manie dodawania czegoś na koniec:



Kropeczki jako "frenczyk" są rozczulające :D

Do mani użyłam:
- GR Rich Color nr 15 - piękny niebieski kolor (kryje przy dwóch warstwach),
- H&M Yellow z potrójnego zestawu lakierów (też dwie warstwy),
- Safari nr 08 - ma już trochę czasu i przy robieniu różyczek ciągnął się dlatego zauważyć możecie małe kreseczki.

Jestem zadowolona :D
Zauważyłam też, że od kiedy mam kwadratowe paznokcie lakiery wytrzymują na nich mniej czasu. Lubią się zdzierać z kwadratów. Muszę się do nich przyzwyczaić a jeszcze nie mogę :P
Podejrzewam też, że wraz z nowym tygodniem mogę mieć coraz mniej czasu na prowadzenie bloga - chociaż będę się ogromnie starać! Spowodowane to będzie rozpoczęciem kolejnego etapu studiów a plan jest bardzo napięty. Muszę się przeorganizować!

Prace innych uczestniczek możecie oglądać TUTAJ!


środa, 20 lutego 2013

Potężna dawka energii!

Wczoraj zgaszony odcień zieleni, dzisiaj bardziej energetyzująco :D Chciałam Wam przedstawić przepiękny odcień różu, który również pochodzi z serii Must Have. Tym razem jest to lakier "Optimistic" o numerze 02. I kolejny raz kryjący przy pierwszej warstwie - mam ogromne szczęście ostatnio.
Jeśli miałabym opisywać lakier to opis brzmiałby dokładnie tak samo jak wczorajszy. Konsystencja, pigmentacja, pędzelek, schnięcie - wszystko takie samo! Drobinki tylko nie są złote :D Ale cudownie się mienią, prawda?





I zdjęcie w całkowicie dziennym świetle. Ale kolory z deka pozbawione "energii" ;)
 


Tak, właśnie odkryłam kolejną lakierową miłość!

wtorek, 19 lutego 2013

Wiosenna zieleń

Mam nadzieję, że Wy też skorzystałyście z promocji lakierów Lovely (-30%) w Rossmannie? Bo moje nowe nabytki (a dziś pokażę pierwszy) pochodzą właśnie z promocji ;)
Takiego odcienia od dawno brakowało w Lisim kuferku. Delikatna, subtelna zieleń mieniąca się tysiącami złotych drobinek. Tego mi było trzeba! Uwielbiam stonowane kolory, a ten urzekł mnie właśnie tą cechą. Mowa o Lovely Must Have "Naturalist" o numerku 7. Te lakiery to w sumie żadna nowość (pojawiły się jakiś czas temu), ale jakoś nie mogłam się przekonać. Przekonała mnie dopiero obniżona cena (sknerus ze mnie).

Co można powiedzieć o lakierze? Bardzo dobrze się nim maluje. To sprawa pędzelka i konsystencji, dla mnie jest idealnie. Na zdjęciach pokażę Wam też JEDNĄ warstwę lakieru. Znalazłam kolejny dobrze napigmentowany lakier :) Lakier zachwyca nas pięknymi, złotymi drobinkami mieniącymi się przy każdym poruszeniu dłoni. Niestety trochę widać pociągnięcia pędzla - mi nie przeszkadza to bardzo, zresztą jest to minimalny efekt.
Buteleczka zawiera 9 ml lakieru, całe szczęście bo czuję, że ten lakier będzie mi często służył wiosną! Jest idealny :) Schnie bardzo szybko, a zmywa się jeszcze szybciej! Uwielbiam kiedy nie muszę się namachać wacikiem żeby zmyć lakier.
Dobra, dobra... koniec gadania. Czas na zdjęcia!







Ja jestem zachwycona :) A Wy co sądzicie o tym lakierze? Może już go posiadacie, jakie są Wasze wrażenia?

Uwielbiam chodzić na końcówki wyprzedaży, kiedy to nie ma takiego zbiegowiska ludzi. Upolowałam sukienkę... piękną!

poniedziałek, 18 lutego 2013

Milion oczu

Zastanawiałam się kilka dni nad tym, czy może powinnam spróbować nosić paznokcie w kształcie kwadratu. Wyglądają bardzo efektownie i chyba większość paznokciowych bloggerek takie właśnie nosi :) No cóż... nie musiałam się już długo zastanawiać, bo jak przyfasoliłam paznokciem w szafkę, tak końcówka poleciała. Jedynym wyjściem było skrócić wszystkie i wypiłować na okrągło, albo spróbować kwadratów. Wybrałam drugą opcję. Na razie jest mi niewygodnie (przyzwyczaiłam się bardzo do migdałów) i boję się, że zaraz rogi mi się ułamią. No zobaczymy jak się sprawdzi nowy kształt :D Moje pazurki nie są idealnymi kwadratami. To dlatego, że nie chciałam ich całkowicie skracać i zostały lekkie zaokrąglenia. Już niedługo!

Tymczasem chciałam Wam pokazać jaki wzorek zaszczycił dzisiejsze mani. Skąd nazwa posta? A no dlatego, że kropki z kropami w środku bardzo mi przypominały oczy :D Teraz jak tylko spojrzę na paznokcie będę myśleć, że mnie obserwują, a jak! xD
Granatowy lakier z H&M już znacie. Ale powtórzę jeszcze raz, że go uwielbiam! A kropeczki już standardowo wykonałam sondą :)

Pierwsza wersja była taka:



Ale... wydała mi się trochę nudna i dodałam kolejne kropy:





Miałam przerwę od malowania paznokci. Nigdy więcej, ręce mi się trzęsą kiedy mam przerwę! Brrr... A to wszystko przez zmywacz do paznokci, którego nie zostało nawet na zmycie dzisiejszego mani :D Jutro trzeba wybrać się do sklepu. Chyba po moją ukochaną, zieloną Isanę. A skoro już wiadomo, że to będzie wizyta w Rossmannie... pewnie nie ominie mnie kuszenie lakierów od Lovely, które są teraz w promocji "-30%". Przepadłam.

sobota, 16 lutego 2013

Wibo Express Growth nr 49

To lakier, który wpadł w moje łapki na Rossmannowskiej promocji. Kolor trochę trudny do określenia. Zieleń mieniąca się na niebiesko, czy niebieski mieniący się na zielony :D Morska zieleń byłaby chyba najbardziej odpowiednia. Co aparat - inne zdjęcia. Na mojej komórce chciał wyjść granatowy! Trudno było uchwycić jego właściwy kolor, ale mówię Wam - warto. Oczywiście tak jak uwielbiam, ma mnóstwo lśniących drobinek :)
Konsystencja standardowa, trzeba uważać żeby nie zalać skórek.
Krycie dość średnie, przy dwóch warstwach widać jeszcze pod światło końcówki paznokci.
Schnie przeciętnie, ani za szybko ani za wolno. Tak w sam raz.
Nie potrzeba mu też wspomagaczy nabłyszczających. Niesamowicie się mieni, świeci, błyszczy... Dla lakierowej sroki wprost idealnie :D
Wyszło mi bardzo dużo zdjęć, ale chciałam uchwycić lakier we wszystkich możliwych momentach świecenia.
Przedstawiam Wibo Express Growth nr 49 :)






Takie kolory na moich paznokciach rzadko się widzi. Przyzwyczaiłam się do bardziej stonowanych, jasnych odcieni. Wydaje mi się jednak, że ten będzie mi często towarzyszył :)

Zostawiam Was ze zdjęciami, a ja tymczasem idę robić pazurkom SPA :D

piątek, 15 lutego 2013

Miss Sporty Metal Flip nr 030

Długo czekałam z pokazaniem tego lakieru. Jest to Miss Sporty Metal Flip - lakiery o efekcie rozlanej benzyny. Szczerze mówiąc, myślałam, że efekt będzie bardziej powalający (tak jak lakier wyglądał w buteleczce w oświetleniu sklepowym), ale... Jako, że ogromnie lubię wszelkie odcienie niebieskiego skusiłam się na nr 030. W butelce mieni się na niebiesko, fioletowo, zielono i czasem nawet lekko różowo.
Niestety efekt benzyny na paznokciu bardzo mnie rozczarował, nie jest tak intensywny. Ba, nawet trudno mi go czasem zauważyć.
Moje pierwsze malowanie to lakier na czyste paznokcie. Efekt zanika prawie w 100%. Albo to wina pory roku i braku pięknych promieni słonecznych, które by z tego lakieru wydobyły efekty zamknięte w butelce. Dlatego dzisiaj pokażę Wam Metal Flip nałożony na bazę z czarnego lakieru. Wydaję mi się, że czerń trochę bardziej wydobywa przenikanie się kolorów, chociaż to nie to samo...

Tutaj jedna warstwa Metal Flip na czarnej bazie:


I dwie warstwy na czarnej bazie:



Trochę się mieni. Ale to nie jest to, czego się spodziewałam. I widzicie buteleczkę jaka niebieska? A na paznokciach nie mogę zobaczyć tego odcienia...
Jest to ciekawy lakier, bardzo fajnie wygląda, ale jednak to nie to czego byśmy się spodziewały...
Bardzo chciałabym mieć lakier z duo chormów, który dawałby taki efekt. Znalazłam kolekcję GR Classics, może któraś posiada i wypowie się o tej serii?

Co do konsystencji, lakier jest lejący - trzeba uważać na skórki. Ja chyba trafiłam na felerną buteleczkę bo w lakierze pływają grudki (jakby pigment się skawalił...). I wydajność - po dwóch malowaniach ubyło 1/4 buteleczki.