piątek, 31 stycznia 2014

Kolorowy wiatr

Cześć Dziewczyny!

 źródło: disney

Musze się przyznać, że nawet teraz z chęcią oglądam Disneyowskie bajki :) A jedną z moich ulubionych jest Pocahontas i właśnie tym filmem inspirowałam się malując paznokcie. Najbardziej charakterystyczny motyw, dzięki któremu można tą bajkę rozpoznać to na pewno liście i wiatr. Nie wspominam o wietrze, który teraz nam dokucza, też macie go dość?? Mam nadzieje, że pogoda się poprawi bo wychodząc z domu, po 5 minutach czuje się jak sopel lodu...
Wracając do paznokci... za lakier bazowy robi tutaj holo od Eveline o numerku 401. Listki wykonałam przy pomocy Rimmel Salon PRO 312 "Ultra violet" oraz Eveline miniMax nr 813, który gdzieniegdzie wycieniowałam lakierem Rimmel Salon PRO 705 "Reggae splash". Do tego dodałam czarne kontury linerem z Golden Rose. Sondą napaćkałam ciapki i gotowe :)
W trakcie roboty myślałam, że nic z tego nie wyjdzie. Że wzorek będzie nijaki. Kiedy dodałam kontury mój tok myślenia się zmienił a ja jestem bardzo zadowolona z efektu :)









A jak Wam się podoba? Dobrze wygląda?

Buziaczki :*

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Słodkie Misie

Cześć Dziewczyny!

Zawsze powtarzam, że noc jest najlepsza do malowania paznokci! Może nie jest aż tak późno ale właśnie skończyłam :)
Wzorki z misiami to jedne z moich ulubionych, które często przeglądam. Ale jeszcze nigdy taki nie pojawił się na moim blogu. Dzisiaj długo zastanawiałam się co by tu namalować... przypomniałam sobie o moich ulubieńcach i szybciutko pomysł zrealizowałam. Bardzo chciałam żeby moje miśki przypominały troszkę te, które można znaleźć na różnych gadżetach w Empiku - kojarzycie tego fantastycznego, szarego niedźwiadka?
Musiało być też słodko! Dlatego jako tło posłużyły mi dwa pastelowe lakiery: Eveline miniMax nr 803 oraz Rimmel Salon PRO "Isn't she precious?" pociągnięte piaskiem Lovely Snow Dust nr 2.
Misie namalowałam ulubionym Golden Rose Rich Color nr 10, a szczegóły to zasługa linerów również z GR.
Jestem zadowolona, bardzo. Chociaż coraz bardziej denerwuje się na czarny liner - okropnie się ciągnie i nie da się nim normalnie malować... Z białym nie dzieje się nic a czarny ma konsystencję jakby cały dzień stał otwarty :/ Wiem, wiem... już któryś raz na niego narzekam ;)


♥ ❤ Misie





A Wy co myślicie? Podoba Wam się? Lubicie takie cukierkowe, słodkie paznokcie?

Buziaczki :*

sobota, 25 stycznia 2014

Golden Rose Magnetic 09

Cześć Dziewczyny!

Witam po długiej przerwie :) Przetrwałam ten tydzień i powoli wracam do pazurków!
Wstyd się przyznać, ale nie miałam nigdy lakieru magnetycznego. Ostatnio jednak wpadłam na pomysł, że pora takie cudo wypróbować - zdecydowałam się je nabyć po ciężkim dniu na uczelni. Ponoć zakupy w tym momencie są jak najbardziej wskazane ;)
Ostatecznie w moje ręce wpadły dwa kolorki, z czego jeden chciałam Wam dzisiaj zaprezentować.

Golden Rose Magnetic 09

Pojemność: 11 ml
Buteleczka: szklana, kwadratowa z białą, perłową nakrętka.
Kolor: ciemny niebieski, lekko wpadający w granat.
Wykończenie: lakier magnetyczny z metalicznym wykończeniem.
Konsystencja: rzadki, wygodny w rozprowadzaniu. Trzeba uważać przy malowaniu bo lubi zahaczyć o jakąś skórkę przy naszej nieuwadze.
Krycie: jedna, grubsza warstwa - tak jak zaleca producent ;) Potrzebna jest nam ona do tego, aby wzór ładnie wyszedł na płytce paznokcia.
Pędzelek: długi i dość cienki. Maluje się nim wygodnie i szybko.
Schnięcie: czas świetny - 10 minut i z głowy!
Trwałość: pokryty Sally Hansen Insta Dri wytrzymał 3 dni bez odprysków. Po trzech dniach zaczęły się malutkie odpryski i starte końcówki.
Zmywanie: ekspres! Nie robi żadnych problemów.
Cena: kupiłam w promocji za 9,90 zł - promocja dalej trwa a kupując oznaczone kolory dostaniemy nie jeden, a dwa magnesy o różnych wzorach.
Dostępność: wyspy Golden Rose i sklep internetowy.

Troszkę zabawiłam się wzorami i nie zastosowałam się w 100% do wytycznych z opakowania ;)





Mi efekt ogromnie się podoba :) Może na zdjęciach tego nie widać - ale dzięki magnesowi powstaje na paznokciach fajna "głębia". Najładniej wyglądają pociągnięte dodatkowo nabłyszczającym topem :) Muszę jeszcze wypróbować standardowe wzory (mam magnes paski i jodełkę). Bardzo żałuję, że dopiero teraz skusiłam się na ten rodzaj lakieru, ale nadrobię zaległości!

Przez egzaminy i zaliczenia bardzo zaniedbałam paznokcie :( Biedaki znowu się połamały, nie miałam czasu ani na oliwki, ani na odżywki, ani na kremy... :/ Mam teraz trochę wolniejszy czas więc od razu zaczynam ostrą regenerację!! A co u Was? Czy okres przedsesyjny/sesja sponiewierał Was tak samo jak mnie? :D

Buziaczki! :*

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Wszystkim dobrze znane róże

Cześć Dziewczyny!

Skończyłam malować pazurki i dziele się zdjęciami :) Dziś postawiłam na coś szybkiego, łatwego i nie wymagającego zbyt dużej wprawy. Opadam z sił i musiało być coś na szybko :D
Motyw róż ogromnie mi się podoba! Uwielbiam oglądać je na Waszych blogach. Do tej pory zawsze sama je malowałam. Korzystając z okazji, że miałam ochotę na róże wykorzystałam dziś mój niedawny zakup - naklejki z Lovely :) Mam calutki kartonik z różowo-białymi lub białymi różyczkami, listkami i małymi białymi kwiatkami. Żałuję tylko, że nie wzięłam drugiego kartonika, na którym były granatowe kokardki, na pewno zrobiłabym z nich pożytek :)

Paznokcie pomalowałam prześlicznym miętowo-niebieskim lakierem Eveline nr 803, który możecie zobaczyć TUTAJ. Uwielbiam ten lakier. Ma idealny kolor i robi wrażenie :) Szczególnie tej delikatny shimmer, który możecie zauważyć na zdjęciach ♥
Całość utrwaliłam topem Sally Hansen Insta Dri - bardzo mi się spodobał.
Jestem ciekawa jak będą spisywać się naklejki, bo przy aplikacji klej jakoś niespecjalnie wszystko trzymał.

Zapraszam na zdjęcia! :)




Dziś mała odmiana i zdjęć dużo mniej niż ostatnio ;)
Widzicie jak miętowy lakier się mieni?? No cudo! ♥♥♥

Buziaczki :*

sobota, 11 stycznia 2014

Eveline miniMax nr 410

Cześć Dziewczyny!

Już dość długo mnie nie było ;) Niestety styczeń to czas egzaminów, kolokwiów, zaliczeń i projektów. Ledwo znajduję czas żeby wyrobić się z czymkolwiek. Także dzisiaj jestem na chwilkę żeby tylko pokazać kolejnego holosia, który podbił moje serducho :)

Eveline miniMax nr 410

Pojemność: 5 ml
Buteleczka: szklana, okrągła buteleczka z czarną nakrętką
Kolor: jasny, przybrudzony róż. Idealny kiedy chcemy mieć na sobie holo w bardzo stonowanej, delikatnej barwie.
Wykończenie: lakier holograficzny mieniący się kolorowymi drobinkami w świetle. Niesamowicie błyszczy solo - bez wspomagaczy :)
Konsystencja: jest dość rzadki i wygodny w rozprowadzaniu po płytce.
Krycie: jedna warstwa może być zbyt transparentna. Najlepiej położyć dwie.
Pędzelek: mały, wygodny pędzelek, który nabiera wystarczającą ilość produktu.
Schnięcie: ta seria ma to do siebie, że schnie błyskawicznie :) 10-15 minut wystarczy.
Trwałość: kolejny świetny lakier, który wytrzymuje na moich paznokciach około 3-5 dni.
Zmywanie: nie sprawia problemu - jak zwykły lakier.
Cena: normalna cena to 5,99 zł.
Dostępność: duże Rossmanny lub osiedlowe drogerie.
Zapraszam na zdjęcia! :)






Kolejny fantastyczny lakier w mojej kolekcji. Uwielbiam te holośki!
Mojego brudnego różu nie nałożyłam jednak na gołe paznokcie. Jako bazy użyłam tutaj odżywki z jedwabiem od WIBO, po której paznokcie wyglądają tak:


Tworzy się fajna, mleczna baza podbijająca kolory lakierów. Zamierzam zrobić post również o tej odżywce. Jesteście zainteresowane?
Jak Wam się podoba kolejny lakier z Eveline?
Ja przekonałam się ostatnio do jednej z ich odżywek, a mianowicie do Oliwki Multiodżywczej. Akurat teraz, kiedy brakuje mi czasu na malowanie pazurków i chodzę w golasach oliwka świetnie się sprawdza. Pracuje na komputerze, na paznokciach mam oliwkę, która nie spływa a paznokcie są coraz zdrowsze (efekty widać już po kilku dniach stosowania!). Zaczynam lubić olejowanie :)


Buziaczki :*

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Bell LadyCode Quick Dry nr 07

Cześć Dziewczyny!

Nie, nie malowałam znowu paznokci :) Nadal mam na sobie moje zdobienie w kolorze PINK. Ale po raz kolejny odgrzebałam w otchłaniach komputera zdjęcia, które robiłam na recenzję. Zapomniałam o nich na śmierć!
Lakier dostałam już dość dawno. Miał być kremowy - przynajmniej tak mi się wydawało, ale okazał się perłą... I co teraz? Nie przepadam za tym wykończeniem. Jest trudne, większość takich lakierów ma "podłe kolory", są ciężkie w nakładaniu. Pierwsze podejście nie wyszło mi w ogóle - lakier bąblował, pociągnięcia pędzla były okropnie widoczne, zrobiły się nawet takie rowki od pędzlowego włosia :/ Dopiero za drugim podejściem i większą dawką cierpliwości udało mi się pomalować nim pazurki... i to ładnie, same zobaczcie zdjęcia i całą recenzję lakieru z Biedronki ;)



Bell LadyCode Quick Dry nr 07

Pojemność: 9,5 g - dziwnie jak na lakier. Myślałam, że zawsze podaje się ml ;)
Buteleczka: szklana, okrągła butelka z czarną nakrętką
Kolor: bardzo ładny odcień szarości, może z jakąś grafitową nutą?
Wykończenie: perłowe... bardzo problematyczne, bardzo ciężkie w uzyskaniu ładnego efektu.
Konsystencja: lakier jest dość gęsty, co może przeszkadzać w aplikacji. Jednak z wprawną ręką sobie poradzimy.
Krycie: na upartego można pomalować jedną warstwą, ale polecam użycie dwóch. Zakryje się wtedy wszelkie niedoskonałości jakie gwarantuje nam wykończenie.
Pędzelek: średniej wielkości, wygodny.
Schnięcie: miał być "quick dry" a bardzo topornie idzie mu wysychanie. Nie próbowałam z topem wysuszającym. Normalnie schnie dobre 30 minut, a czasem i wtedy zostaje plastyczny i wszystko się w nim odgniata.
Trwałość: nawet na poziomie. Możemy być spokojnie, że wytrzyma 3 dni. Niestety odpryskuje, a bardzo tego nie lubię :( Wole jak lakiery się ścierają.
Zmywanie: standardowe.
Cena: około 5 zł.
Dostępność: promocje w Biedronce ;)







Lakier sprawił mi okropnie dużo problemów. Trzeba mieć bardzo dużo czasu jeśli chcemy nim ładnie pomalować paznokcie:
1. Bo musi dłuuugo schnąć.
2. Bo za pierwszym razem może wcale nam się nie udać ładne naniesienie go na płytkę...

Mimo wszystko kolor bardzo mi się podoba. Żałuję, że nie zrobiłam niestety zdjęć, kiedy użyłam matowego topu - wyglądał o niebo lepiej niż w tej perle. To drugi lakier Bell (o pierwszym możecie poczytać TUTAJ), który nie rzucił mnie na kolana a utwierdził w tym, że mam pecha do tej firmy :(
Oprócz serii LadyCode i French Manicure są przecież jeszcze inne serie, może jednak skuszę się kiedyś na coś jeszcze :) Tymczasem Bell na razie odstawiam.

Buziaczki :*

niedziela, 5 stycznia 2014

Różowy mix paznokciowy

Cześć Dziewczyny!

Nie mogłam się wczoraj powstrzymać i w nocy musiałam pomalować pazurki! Na początku zwątpiłam czy w ogóle starczy mi czasu, ale zaczęłam malować i jakoś tak leciało :) Skończyłam chyba po 1! Opłacało się bo jestem ogromnie zadowolona.
Pazurki są dziewczęce, w delikatnym pastelowym różu. Nie chciałam robić na wszystkich paznokciach tego samego wzoru więc postawiłam na mixy, które ogromnie mi się podobają, a które jednak rzadko można u mnie spotkać.
Jako różowej bazy użyłam Rimmel Salon Pro "Isn't she precious?", który możecie zobaczyć TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Do tego na dwóch paznokciach dodałam przepiękny piasek od Lovely z zimowej kolekcji Snow DUST o numerku 2: Tutaj recenzja.
Dalsze wzorki wykonałam za pomocą linerów GR Nail Art: biały i czarny. Czarny lubi robić mi psikusy. Tym razem też chciał zrobić, ale jego psikus wyszedł mani na dobre i jest dużo ciekawszy! :D

Zapraszam do oglądania. Znowu dużo zdjęć bo się zdecydować nie mogłam ;)









Piasek, piórko i wodospady :) Muszę zrobić takie mani jeszcze w innym zestawieniu kolorystycznym. Przyznam się szczerze, że piasek na kolorowej bazie podbił moje serce! Wygląda uroczo i mieni się wszystkimi kolorami w świetle :)
A Wam jak spodobał się wzorek? Lubicie mixy?



Buziaczki :*

piątek, 3 stycznia 2014

Eveline miniMax nr 406

Cześć Dziewczyny!

Znowu pomęczę Was holograficznym lakierem. Kolejna zdobycz z promocji w Rossmanie, kolejne cudeńko, którego szukałam od X czasu. Zdjęcia robione jakiś czas temu, a dzisiaj znalazłam je na komputerze gdzieś w otchłaniach blogowych folderów.

Eveline miniMax nr 406

Pojemność: 5 ml
Buteleczka: szklana, okrągła buteleczka z czarną nakrętką
Kolor: przepiękne srebro z holograficznymi drobinkami.
Wykończenie: lakier holograficzny, niezwykle błyszczący i mieniący się w świetle. Czasem przy użyciu topu traci swój blask. Tak jakby top nie był wystarczająco błyszczący jak sam lakier.
Konsystencja: tak jak w przypadku nr 401, jest rzadki ale wygodny w rozprowadzaniu.
Krycie: przy jednej warstwie jest delikatnie przezroczysty. Dwie warstwy to podstawa.
Pędzelek: mały, wygodny pędzelek, który nabiera wystarczającą ilość produktu.
Schnięcie: tak jak poprzedni - schnie bardzo szybko i po 10 minutach można robić wszystko.
Trwałość:jest genialnie! Wytrzymuje także około 4-5 dni, do tego ściera się a nie odpryskuje.
Zmywanie: jak najzwyczajniejszy lakier.
Cena: normalna cena to 5,99 zł.
Dostępność: duże Rossmanny lub osiedlowe drogerie.
Musicie przygotować się na mnóstwo zdjęć! Nie umiałam się zdecydować na mniej :)











Nie rozstaje się już z tym lakierem :) Jest cudowną bazą pod wszelkie zdobienia: czy to stemple, czy wzorki wykonane zwykłym linerem. Na pewno zrobię zapas jak spotkam go jeszcze w swoim ulubionym Rossmannie. Zdobienia z tym lakierem możecie zobaczyć TU, TU, TU, TU i TU. Jak na lakier, który jest u mnie dopiero od około miesiąca, bardzo często się pojawia, prawda?
Kupiłam go w promocji razem z wysuszającym topem Sally Hansen Insta-Dri, z którego jestem ogromnie zadowolona :)
To nie wszystkie lakiery holo, które mam Wam do pokazania! W kolejce czeka jeszcze liliowy fiolet i jasny róż :) A to wszystkie lakiery holograficzne miniMax, które pokazałam do tej pory:
 

 Lubicie to wykończenie? Jakie lakiery holograficzne mogłybyście polecić? Szukam czegoś w  jasnym niebieskim odcieniu :)

Buziaczki :*