piątek, 9 sierpnia 2013

Recenzja - BB Cream Rimmel + nowości

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj mam dla Was małą recenzję kremu BB, który trafił do mnie dzięki Rimmelowi :) Przypomnę, że jestem okropnym wrogiem fluidów od jakiegoś czasu więc byłam nastawiona bardzo niechętnie i nie wierzyłam, że w żaden sposób ten specyfik mi nie zaszkodzi.
Mam dwa odcienie tego kremu: light i medium.


Light dobrze sprawdzał się kiedy jeszcze nie opaliłam twarzy. Teraz obowiązkowo do opalonej skóry sięgam po odcień medium.
Oba kremy można poddać jednej recenzji - wszystkie właściwości (według mnie) są takie same i oba produkty jednakowo się spisują. A czy dobrze?? O tym dalej :)

Może najpierw porównanie obu odcieni?


Widzicie różnicę? Jest dość znaczna. Jasny krem ma dość blady odcień. Medium już bardziej przypomina ciemny beż.


Po rozsmarowaniu też widać dużą różnicę. Ale widzicie jakie ładne odcienie się robią? I jak ładnie się rozsmarowuję? No właśnie... mimo, że nie jestem zwolenniczką takich specyfików na twarzy muszę się przyznać, że... jestem zachwycona! Ogromnie bałam się zapchanej skóry twarzy, uczulenia, poczucia ciężkości, zerowej przepuszczalności powietrza, grzejnika w upalną pogodę. Nic z tych rzeczy absolutnie się nie wydarzyło! Zarówno jeden jak i drugi krem rozprowadza się gładko (ma przecież za zadanie nawilżyć), chociaż ja i tak nakładam pod spód odrobinę swojego zwykłego nawilżacza :) Nie jest to jeden produkt dla tych z Was, które szukają mocnego krycia. Tutaj efekt jest subtelny, jedynie wyrównujący koloryt. Natomiast do ukrywania większych niedoskonałości się nie nadaje - od tego są mocniejsze specyfiki. Na twarzy trzyma się długo - rano malując buzie do pracy, po całej zmianie nie widzę żeby cokolwiek się z nim stało. Jest też bardzo łatwy do zmywania - czasem wystarczy sama woda i już! W upał też spisuję się całkiem dobrze. Nie zauważyłam żeby płynął, nie potęguje też u mnie uczucia gorąco. Po długim dniu zbiera się tylko w okolicach powiem, na ich załamaniach - to jedyny minus jaki na razie znalazłam. Nie wysusza skóry ale o nawilżaniu jej też mówić nie można. Czy coś jeszcze? Hmmm... idealnie zlewa się i dopasowuje do naszej cery :)

Z chęcią mogę polecić Wam ten BB krem. Ja jestem pod miłym wrażeniem szczególnie, że moja bardzo wrażliwa skóra nie ma nic przeciwko niemu :) Z chęcią postawiłabym mu ocenę 5/5.

A Wy używacie jakichś kremów BB? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Ja mam z nimi styczność pierwszy raz i jak na razie jestem zadowolona.

Miały być też nowości :) Owszem... do mojego kuferka trafiły małe nabytki. Pierwszym z nich jest piasek GR Holiday nr 71 - przepiękny jasny błękit. Do tego klasyczna biel GR With Protein nr 242 (jestem ciekawa jak z kryciem tego lakieru bo przyznam, że ta seria jakoś do tej pory nie trafiała w moje łapki... może jakiś jeden lakier się przypałętał) oraz coś na odświeżanie mani, czyli Miss Selene nr 175. Wygląda jak piórkowe lakiery ale stężenie niteczek na pewno nie jest tak duże :)


Chcę już ten piasek na pazurkach!

5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię rimmelowskiego bb. Ale na upały odpuszczam totalnie i wychodzę z domu wyłącznie z wodoodpornym tuszem na rzęsach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten niebieski Golden Rose. Czekam na post z nim :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja stosuję krem BB z Garnier i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    Subskrybuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj się mu przyglądałam, ale odcien light i tak był dla mnie za ciemny, więc złapałam za Maybelline, ciekawe co z tego będzie...

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami :)