Dostałam prezent. A tak naprawdę dwa - lakiery Dior Vernis o numerkach 551 (Aventure) i 575 (Wonderland). Co tu dużo mówić, nie spodziewałam się, że w moje ręce wpadnie taka marka ;) Tym bardziej byłam ogromnie ciekawa jak się mają lakiery drogie do tych tańszych, których używam.
Jakoś tak się złożyło, że pierwszy lakier, który przetestowałam to Wonderland. Powiem Wam, że faktycznie kolor jak z Krainy Czarów. Nie miałam w swoim kuferku podobnego odcienia różu, który na paznokciach wygląda fantastycznie. Może to malina? Hmm... same oceńcie :)
Dior Vernis - nr 575 Wonderland
Pojemność: 10 ml
Buteleczka: prostokątny, bardzo zgrabny kształt. Wygodna do przechowywania. Nakrętka srebrna, zdejmowania. Do malowania trzymamy za czarną, ukrytą pod nakrętką końcówką.
Kolor: wydaje mi się być malinowym różem. Pasować będzie zarówno do opalonych oraz bladych dłoni.
Wykończenie: zdecydowanie kremowe i błyszczące.
Konsystencja: odpowiednia do malowania bez obawy o zalane skórki.
Krycie: na moich paznokciach zobaczycie jedną warstwę emalii. Kryje cudownie, po jednej warstwie. Bardzo dobrze napigmentowany,
Pędzelek: najbardziej się go obawiałam, jest dość szeroki. Obawiałam się także przycięcia - nie jest bowiem ścięty prosto jak większość pędzelków ale na okrągło. Okazało się, że to największa zaleta bo idealnie maluje się nim przy skórkach :)
Trwałość: niestety miał trochę do przejścia (zmywanie, robienie obiadu, kąpiel w gorącej wodzie). Biedaczek nie wytrzymał takiego nacisku i... odprysł na kciuku i palcu wskazującym po jednym dniu. Trwałość nie jest jego najlepszą stroną, chociaż zabezpieczyłam go dodatkowo top coatem.
Zmywanie: absolutnie nie farbuje skórek. Schodzi szybciutko.
Cena: 85-99 zł, jest się czego bać...
Dostępność: Douglas, Sephora, sklepy internetowe.
Wonderland dostałam w prezencie od Siostry :*, inaczej pewnie nie trafiłby nigdy w moje ręce. Jestem zachwycona kolorem, w którym czułam się niesamowicie dobrze. Znacie pewnie to uczucie, kiedy kolor na paznokciach dodaje Wam pewności siebie? ;) Tak właśnie było z tym lakierem. Jego kolejną dobrą stroną jest pędzelek i pigmentacja, która pozwala na jednorazowe malowanie. Do tego szybciutko wysycha. Niestety trwałość... po takiej marce spodziewałam się jednak czegoś lepszego, trwalszego i wytrzymalszego. Mimo wszystko, podejrzewam, że będzie gościł na moich paznokciach bardzo często - jest genialny!
A Wy co myślicie o tym kolorze? Przypadł Wam do gustu?
Buziaczki :*
Piękny kolorek !
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor! :) no niestety... ale trwałość go wykreśla :) jak za taką kosmiczną cenę, to wypadałoby, żeby się troszeczkę trzymał :P
OdpowiedzUsuńEh, nie obraziłabym się za taki prezent :P genialny kolor! :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie uwielbiam tak ścięte pędzelki! O wiele fajniej się nimi dojeżdża do skórek bez obmalowania ich :D
OdpowiedzUsuń