Cześć Dziewczyny!
Tak jak obiecałam na facebook'u dzisiaj mam dla Was kolejną piaskową perełkę z Lovely :) Szukałam jej zawzięcie i upolowałam ostatnią sztukę! Rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, ale wcale się nie dziwie bo lakier jest bardzo uroczy. Ale czy to rzeczywiście piasek? Czytajcie dalej :)
Lovely Snow Dust nr 2
Pojemność: 8 ml
Buteleczka: szklana, okrągła buteleczka z białą nakrętką
Kolor: przepiękna biel z mnóstwem drobinek, które opalizują na wszystkie możliwe kolory - w tym tkwi cały urok lakieru, bo wygląda jak mieniący się w Słońcu śnieg.
Wykończenie: miał być piasek, a co jest? Piaskowy efekt jest bardzo, bardzo delikatny. Myślałam, że może muszę wstrząsnąć buteleczką i wtedy lakier zachowa się jak na piasek przystało. Niestety nie. Faktura może i jest odrobinę nierówna i nijak ma się do "gładkiego" lakieru, ale do piasku też mu daleko. Po drugim dniu noszenia nie czuję piasku w ogóle.
Konsystencja: dość rzadka. Maluje się "chropowato" jeśli Wiece o co mi chodzi.
Krycie: lakier jest półtransparentny (na zdjęciach położony na biały kolor). Jedna warstwa zdecydowanie nie będzie kryjąca. Może dwie? Nie sprawdzałam, bo od razu położyłam go na kolorowy lakier. Myślę, że ta przezroczystość jest jednak świetna! Możemy wyczarować tysiące kolorów :) Położyć na jasny błękit, róż, czerwień... za każdym razem będziemy mieć nowy lakier!
Pędzelek: jest zupełnie inny niż przy złotym piasku. Jest gruby, szeroki i dość toporny. Obejmuje calutki mój mały paznokieć! Ale maluje się nim przyjemnie i bezproblemowo.
Schnięcie: tak jak poprzednik - szybko. Jakieś 10 minut i mani z głowy. Jednak ta szybkość będzie zależała też od lakieru pod spodem, jeśli się na takowy zdecydujemy.
Zmywanie: na razie nie wypróbowana bo lakier dobrze się trzyma.
Trwałość: już drugi dzień bez odprysków, wytarcia i innych zniszczeń ;) Jeśli położymy na kolorowy lakier to zapewne będzie zależała również od niego.
Cena: około 8,50 zł - warto, chociaż prawdziwy piasek to to nie jest.
Dostępność: szafy Lovely.
Szczerze - zawiodłam się na tym, że nie jest to porządny piasek. Z drugiej strony ma w sobie coś. Nadrabia też cudownym imitowaniem śniegu! Chociaż nie poczujemy tej przyjemnej chropowatości, lakier jest wart uwagi. Nie żałuję, że się na niego pokusiłam :) Można z niego wyczarować cuda i zamierzam to zrobić w niedługim czasie!
A Wy co myślicie? Może to tylko mój egzemplarz jest felerny i mało piaskowy.
Buziaczki! :*
Śliczny :) Wolę taki śnieg na paznokciach niż na podwórku:)
OdpowiedzUsuńpiękny! Śnieżny! muszę go mieć ;)
OdpowiedzUsuńhmm jak dla mnie nie jest znowu tak mało piaskowy :) no wiadome, nie taki jak piaski z grubym brokatem, ale jednak u mnie widać że to piasek.
OdpowiedzUsuńCo do krycia, z tego co wiem końce przebijają nawet po 4 warstwach... dlatego baza to w tym przypadku najlepsze rozwiązanie :)
ślicznie się u Ciebie prezentuje :)
liczny lakier :)
OdpowiedzUsuńu mnie niedługo się pojawi na blogu, również uważam, że na białej bazie wygląda fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuń