Już kiedyś pokazywałam Wam jak wygląda lakier od Delii z numerkiem 24 ( KLIK!). Odcień, który chce Wam pokazać dzisiaj już znalazł się kiedyś na paznokciach, ale nie było go widać samego zbyt dobrze :) Tak więc zapraszam:
Lakier o numerze 37 to przepiękna czerwień wpadająca trochę w bordo. Odcień bardzo krwisty, idealnie biznesowy bym rzekła. Nie ma w sobie żadnych drobinek. Sam błyszczy się tak, że top coat nie jest absolutnie potrzebny.
Ma lejącą konsystencję, łatwo rozprowadza się po paznokciu. Pędzelek jest dość wąski i długi ale operuje się nim całkiem nieźle, nie sprawia problemów i dociera we wszystkie zakamarki :)
Schnięcie całkiem przeciętne - ani długie, ani krótkie.
Przy zmywaniu lubi farbować i pokolorować całe skórki, trzeba obchodzić się z nim umiejętnie.
A teraz gwóźdź programu :)
Oczywiście nie obyło się bez jakichś kropek przy skórkach... A na pazurkach mam dwie warstwy lakieru. Chociaż przy krótszych wystarczyła zupełnie jedna warstwa.
Mam też dla Was matową wersję:
Która wersja Waszym zdaniem jest lepsza? Ja się zakochałam w macie! Ale wiecie, że to moje ulubione wykończenie :D Ale wydaję mi się bardziej delikatne, bo błysk jednak daje po oczach :D
piękna czerwień :)
OdpowiedzUsuńWolę chyba błyszczącą wersję :)
OdpowiedzUsuńCzerwień piękna, ale jak pomyślę o czerwonych kreskach na kartkach, lodówce... to mi się jej odechciewa :D
A tej właściwości nie zauważyłam :D Czerwony Safari robił mi takie problemy non stop, ale Delia jeszcze ani razu.
Usuńte lakiery są naprawdę fajne.
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda z matem :)
Odcień jest bardzo ładny :) Obie wersje mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńpiękna głęboka czerwień :)
OdpowiedzUsuńpiękna a czerwień :)
OdpowiedzUsuńodcień jest fenomenalny ! potwornie mi się podoba on w obu wersjach ;)
OdpowiedzUsuńśliczny odcień, chyba mój ulubiony kolor na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńa w macie to już w ogóle się zakochałam :)
tak przy okazji jakiego topu matującego używasz?
Cały czas wierna jestem topowi z Vipery, recenzja tutaj: http://odrobinkawszystkiego.blogspot.com/2012/10/vipera-foggy-top-coat-recenzja.html
UsuńPiękny kolor :))
OdpowiedzUsuńWow! Rewelacja z tym matem! :)
OdpowiedzUsuńMatowa wersja jest boska :D
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię! ;) http://cienistosc.blogspot.com/2013/02/tag-how-is-your-home-beauty-day.html
Ale piękna czerwień! :D
OdpowiedzUsuń